Popularna powieść obyczajowa o przemianie i miłości, osadzona w środowisku naszej arystokracji przełomu XIX i XX wieku, opisywanej przez Rodziewiczównę wielokrotnie ze zrozumieniem i znawstwem. Bohater, młody hulaka i utracjusz, staje przed nie lada wyzwaniem. Jeśli w ciągu dziesięciu lat stanie się wartościowym człowiekiem, odziedziczy majątek po wuju. Wykonawczynią testamentu ma być tajemnicza Barbara Tryźnianka...
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępne są 2 egzemplarze. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Byli i będą" to obraz społeczeństwa polskiego po powstaniu styczniowym. Poznajemy różne środowiska: arystokrację w stolicy, za granicą i na wsi w Królestwie, uczącą się w Warszawie młodzież z różnych sfer, rozbitków na bruku miejskim, zwłaszcza zaś ziemiaństwo kresowe, uparcie utrzymujące swe placówki narodowego stanu posiadania, które raz stracone nie byłyby już do odkupienia (rząd rosyjski na kupno ziemi zezwalał tylko prawosławnym), oraz zagrodową szlachtę krośniańską, prześladowaną nie tylko za patriotyzm, ale i za religię, gwałtem zmuszaną do prawosławia.Powieść to pisana z głębi duszy i serca, poczęta z troski narodowej o gniazda zburzone i pisklęta rozproszone, z myślą o niebezpieczeństwie walki o chleb i braku idei. Fabuła zajmująca, środki opisu utrzymane w dobrym umiarze. Bogactwo motywów epickich zespolone w budowę jednolitą i celowo rozmieszczoną. Jako powieść realistyczna "Byli i będą" są najlepszym utworem autorki. -Kazimierz Czachowski
UWAGI:
Tekst wg Wydaw. Polskie, Poznań 1928.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępne są 2 egzemplarze. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
A to było tak. Ze czterysta lat temu jechała tędy królowa Bona. Babsko włoskie chciwe i chytre wymaniło od męża cały ten kraj - i jechała z pocztem i zgrają dworzan ziemię dzierżawić, zastawiać i sprzedawać. Kto dukaty miał, albo drogie kamienie, leciał jak pszczoły na sytę i na każdym popasie powstawali dziedzice, arendatory, ciwuny, gubernatory, a sepet Włoszki pęczniał. Otóż się zdarzyło, że gdy do Hłuszy dotarła, już wracając ku Koronie, most się pod karocą zawalił i królowa Bona w bagnie ugrzęzła. Królowa i sepety, które zaraz za karocą podskarbi wiózł. Zrobił się sądny dzień. Rzucili się dworzanie i ci, co jeszcze nic nie dostali, i choć się dwóch utopiło, reszta królową na ląd wyniosła, a franciszkanie dali jej pierwsze poratowanie i gościnę. Wskutek tego przebyła w Hłuszy trzy dni - na długie wieki w historii tego kraju pamiętne.(...)I wtedy to ufundowała królowa Bona wielki dzwon do franciszkańskiego kościoła, który otrzymał na chrzcie w królewskiej ludwisarni imię Florian. Tak rozpoczyna się opowieść o dzwonie, którego nie tylko początki są ważne, ale i dalszy los. Szczególnie ta chwilą, gdy zaborca chce go przetopić na potrzeby wojenne... Polskie Kresy zajmowane są raz przez jedne wojska, raz przez drugie. Przez mały majątek przetaczają się wędrówki ludów. Ale sa tacy, którzy trwają na swej placówce... Opowieść oparta o osobiste doświadczenia Autorki.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępne są 2 egzemplarze. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni